Nie pozwól by ktoś kontrolę nad Tobą miał
Spełniaj marzenia i próbuj sięgnąć gwiazd
Nie raz usłyszysz od ludzi co najlepiej, z kim, jak i gdzie
Dopóki wierzysz w siebie nic nie liczy się
Spełniaj marzenia i próbuj sięgnąć gwiazd
Nie raz usłyszysz od ludzi co najlepiej, z kim, jak i gdzie
Dopóki wierzysz w siebie nic nie liczy się
Obudziłam się koło siódmej. Dzisiaj mój wielki dzień. Zeszłam
na dół i natknęłam się na moją siostrę, która nie wiedziała w co ma ręce
włożyć. To się nazywa być matką polką. Zachęcać dzieci, aby zjadły śniadanie,
pić kawę i przyszykowywać śniadanie dla Krzysia. Bidulek. Bozia mu rączek nie
dała? Przywitałam się z dzieciakami i moją siostrą.
- A ty się nie śpieszysz do Wawy? – spytała się mnie Iwonka.
- Jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy, kochana. –
uśmiechnęłam się.
- Miło jest cię widzieć uśmiechniętą. Jak będziesz matką to
pogadamy. – powiedziała do mnie widząc mój wzrok, ale od razu posmutniała. –
Chodźcie, bo się spóźnimy. – to było akurat do dzieci. – Cześć kotku. – jest i
Krzysiek. – Śniadanie masz na stole, a kawa w ekspresie. Kocham Cię. Pa.
Nie odezwałam się do niego ani jednym słowem. Nie miałam
nawet takiego zamiaru. Niestety, nie dał mi się nacieszyć tą przyjemną ciszą. W
tym domu wszystko działo się tak szybko.
- To dziś jedziesz do stolicy? – zapytał.
- Skąd wiesz? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Iwona mi powiedziała.
- To jak cię Iwonka poinformowała to już chyba wszystko
wiesz, nie?
- Zakopmy ten topór wojenny. Proszę cię. Jesteś moją
szwagierką. Zacznijmy od nowa, bo to nasze pierwsze poznanie nie było zbyt
miłe. Krzysiek jestem. – wyciągnął w moim kierunku dłoń.
- Zuza. – podałam mu dłoń.
- Mogę mieć do ciebie jedno pytanie?
- O co chodzi?
- Dlaczego masz rude włosy?
- Wszyscy się o to pytają. – uśmiechnęłam się. – Mówią, że
wcale nie jestem podobna do Iwony, bo przecież ona jest brunetką. Ja
odziedziczyłam kolor włosów po ojcu, a ona po matce.
Potem rozmawialiśmy przez pewien czas, po czym stwierdziłam,
że muszę ruszyć do Warszawy. Wzięłam kluczyki, teczkę i torebkę i wpakowałam się
do samochodu. Po kilku godzinach byłam pod budynkiem PZPS. Weszłam do środka.
Przywitałam się z sekretarką i powiedziałam, że ja do prezesa w związku ze
spotkaniem o pracę. Kobieta połączyła się z prezesem i oznajmiła, że już
jestem. Pan Mirosław nakazał, abym weszła do gabinetu. Serce biło mi jak
oszalałe. W gabinecie oprócz prezesa był również trener Andrea Anastasi.
- Dzień dobry. Nazywam się Zuzanna Naborczyk i ja w związku z
tą pracą.
- Witam. Ma pani to CV o które wczoraj prosiłem?
- Tak proszę. – podałam mu teczkę z moim CV.
Pan prezes powiedział abym usiadłam na fotelu. Poprosił
również trenera o to aby zerknął na moje CV. Chwilę ze sobą rozmawiali, ale nie
mogłam wyłapać o co chodziło. W końcu zaczął pan prezes.
- Jako, że jest pani jedyną osobą, która się zgodziła na
spotkanie, możemy wziąć panią na okres próbny. Będzie on trwał przez całe
zgrupowanie w Spale przed towarzyskimi meczami z Serbią. Musi pani tylko
podpisać ten dokument. – podał mi kartkę i długopis. Po zapoznaniu się z nią,
podpisałam. – teraz przekazuję panią w ręce pana Anastasiego.
Wyszłam z „moim szefem”, aby omówić wszystkie bieżące sprawy.
Jak to brzmi. Mój szef. Do niedawna oglądałam go w telewizji, a teraz będę z
nim pracować. Marzenia się jednak spełniają.
- Więc … Zgrupowanie rozpoczynamy 22 kwietnia, czyli za
tydzień. Trwać będzie około miesiąca, po czym udamy się do Milicza i
Twardogóry, gdzie rozegramy mecze towarzyskie z Serbią.
- Dobrze. Za tydzień w Spale. Rozumiem trenerze.
- Andrea. W drużynie jesteśmy jak rodzina. – wyciągnął do
mnie rękę.
- Zuza. – uśmiechnęłam się i również podałam mu dłoń, a on ją
delikatnie ucałował, jak prawdziwy dżentelmen.
- Tu masz listę zawodników, którzy będą w ośrodku. Zapoznaj
się z nią, a na dole masz mój numer. – powiedział. – A teraz przepraszam, ale
muszę uciekać.
- Do widzenia. – powiedziałam.
- Do zobaczenia. – odrzekł.
Wsiadłam do samochodu i włączyłam swój telefon, który
wyłączyłam przed spotkaniem. Kiedyś go zabiję. Obiecuję. 10 nieodebranych
połączeń od Stefana i 3 wiadomości. Czy on się nigdy ode mnie nie odczepi? On
chyba chce mnie rozbroić psychicznie, ale ja się nie dam. Co to, to nie.
Odpaliłam auto i ruszyłam w kierunku Rzeszowa. Puściłam radio, żeby umilić
sobie tę jazdę. Po kilkugodzinnej jeździe dojechałam do domu. Jeszcze zerknęłam
na kartkę z nazwiskami zawodników powołanymi na zgrupowanie. Na papierze
widniał napis: „Libero: Krzysztof
Ignaczak (Asseco Resovia Rzeszów) i Paweł Zatorski (PGE Skra Bełchatów)”.
Miłej pracy z psychologiem, Krzysiu. Wysiadłam z mojego srebrnego BMW i
ruszyłam w stronę domu. Gdy weszłam zobaczyłam szczęśliwą rodzinkę, która w
końcu znalazła czas dla siebie. Ród Ignaczaków siedział na kanapie przed
telewizorem i oglądał jakąś komedię. Jak zamknęłam drzwi, wszyscy zwrócili swój
wzrok na mnie. Iwona wstała i podeszła do mnie.
- I jak? – spytała się mnie.
- Mam do ciebie pytanie. – powiedziałam ze smutnym głosem.
- O co chodzi? – spytała zatroskana siostra.
- Zawieziesz mnie za tydzień do Spały? – nagle uśmiech
pojawił się na mojej twarzy, gdy zobaczyłam zdziwioną minę Krzyśka. Iwona nic
nie odpowiedziała tylko się zaśmiała.
- Co to ma znaczyć? – widać Krzysiek miał więcej do
powiedzenia.
- Zostałam waszym psychologiem. – i zrobiłam taneczny obrót
wokół własnej osi.
- Szwagierka będzie robić mój profil psychologiczny. –
powiedziawszy to ciężko wzdychnął.
- Na razie Krzysiu, to tylko okres próbny.
- Ile on trwa?
- Przez całe zgrupowanie w Spale. – wyszczerzyłam swoje zęby.
- Ty się kochana tak nie śmiej, bo w Spale jak dopadnie cię
zgraja przystojnych, tak przynajmniej mówią, i wolnych facetów to nie będzie
tak miło.
- Idę spać, a tobie polecam zimny prysznic na otrzęsienie
się. – pokazałam mu język i poszłam do swojego pokoju.
Przebrałam się w piżamę i włączyłam laptopa. Posprawdzałam różne
wiadomości na temat zawodników, z którymi miałam zacząć współpracę. Musiałam
przypomnieć sobie jak to było z tymi profilami psychologicznymi. Byłam zmęczona
już wszystkim i w końcu położyłam się spać.
_______________________________________
Przepraszam za to coś u góry. Miałam go jeszcze w zapasie, a pisałam to dawno. Teraz mam już cały plan ułożony więc pójdzie z górki. No i mam nadzieję, że ktoś tu czekał na nowość?
Gdyby nie pewna osoba, która się mnie ostatnio spytała, kiedy będzie nowość, za pewne by tego nie było. Tak więc dziękuję, Nadziejo.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!