piątek, 10 marca 2017

10. Bo nie warto skrywać tego, co czujemy ...

Więc może szansa na miłość 
jest jak pociąg, który trzeba dogonić, nim odjedzie. 
A może to tylko iluzja,
By mieć nadzieję, że gdzieś za chmurami
znajdziemy słońce.


31 maja 2013 r., Spała


            Obudziłam się z wielkim moralnym kacem. Pamiętam, że go całowałam. Chwila zapomnienia. Szukałam pocieszenia, on się znalazł i wtedy … Źle postąpiłam, ale nie mogłam inaczej. Nie potrafiłam. Usiadłam na łóżku i zerknęłam na zegarek. Była 9:30. Niemożliwe, żebym zaspała. Przecież miałam nastawiony budzik w … No tak, telefon miałam zepsuty. Nie było go na szafce. Zawsze go tam kładłam. Wiem, że go rozbiłam, ale skoro go nie położyłam tutaj, to powinien leżeć na podłodze. W pokoju był porządek. Andrzej posprzątał albo moja pamięć szwankuje. W takim razie co zrobił z moim telefonem i czemu mnie nie obudził? Przecież wiedział.
            Kiedy tylko zrobiłam z sobą porządek, zbiegłam do siłowni. Dzisiaj rano mieli mieć tam trening. Wbiegłam i od razu podeszłam do Andrei. Przerosiłam go za spóźnienie i wytłumaczyłam się. On na szczęście nie był zły. Powiedział, że Andrzej mu wszystko wytłumaczył i, że mam się zgłosić na stołówkę na śniadanie. Byłam wściekła. Dlaczego mnie usprawiedliwił, skoro potrafiłabym sama. Mógł mnie obudzić i byłoby po sprawie.
            - Możesz zostawić nas na chwilę? – spytałam się Giovanniego. – Co ty sobie wyobrażasz? – powstrzymywałam się, żeby nie krzyczeć, kiedy już zostałam sama z Andrzejem.
            - O co ci chodzi?
            - O to, że mnie usprawiedliwiasz. Sama bym potrafiła to zrobić. – przestał ćwiczyć i spojrzał na mnie.
            - Dobra. Widzę, że zanosi się na dłuższą rozmowę. Po obiedzie przed ośrodkiem będę czekał. A teraz idź i coś zjedz. – wrócił do poprzedniej czynności i już nic nie mówił.
            Poszłam na śniadanie. Pani kucharka podała mi to co chłopcy przygotowali. Dalej nic nie wiedziałam. Gdzie mój telefon, dlaczego w pokoju był porządek. To było wszystko niejasne. Musiałam pójść na to spotkanie i dowiedzieć się, o co chodziło. I go przeprosić, za to co się stało. Cały czas miałam to w głowie. Nie potrafiłam tego wymazać. Ciągle o tym myślałam i żałowałam. Nie zauważyłam kiedy do mnie dosiadła się pani kucharka, która zmywała stoły.
            - Nie wiem co się dzieje, ale dam ci pewną radę. Nie kryj uczuć. Nie warto. Powiedz mu co czujesz. Poczujesz się o niebo lepiej. Uwierz mi. – uśmiechnęła się i wróciła do swoich obowiązków.
            Co to miało znaczyć? Jakie uczucia? Ja już nic nie wiedziałam. Byłam w jakimś dołku, z którego nie potrafiłam wyjść. Podobało mi się, jak Andrzej mnie całował, ale to nie było w porządku. To nie miało mieć miejsca, ale jak to mówią, co się stało to się nie odstanie. A szkoda, bo powinno. Nie zostało mi nic innego jak czekać na tą rozmowę. Gdy tylko zjadłam posiłek, wróciłam do chłopaków na siłownię. Próbowałam zająć czas uzupełnianiem. Musiałam na czymś skupić myśli.


godz. 15.00


            Jesteśmy już po obiedzie i to ja czekam na niego. Usiadłam na murku i oglądałam swoje buty, chociaż raczej myślałam nad tym co mu powiedzieć. Nagle zjawił się on. Stanął przede mną jakby nigdy nic. Nie wiedziałam, co mówić, więc czekałam, aż on zacznie.
            - Chodźmy stąd. Tu nie będziemy mogli swobodnie rozmawiać. – ruszył w stronę lasu, a ja posłusznie szłam za nim. Kiedy zniknęliśmy z pola widzenia, kontynuował. – Zaraz plotki by były. To teraz możesz swobodnie się na mnie drzeć. Jesteśmy sami.
            - Drzeć?! Po pierwsze, dlaczego mnie nie obudziłeś. Po drugie, dlaczego u mnie w pokoju jest porządek. I po trzecie, gdzie jest mój telefon, do jasnej cholery! – wyrzuciłam wszystko z siebie jednym tchem.
            - A więc … Nie obudziłem, bo chciałem, żebyś się w końcu wyspała. Posprzątałem, ponieważ tamten bałagan przypominałby ci o awanturze. A co do telefonu … Trzymaj. – wyciągnął z kieszeni mojego iPhone’a. Był nienaruszony.
            - Ale jak to? – spytałam zdziwiona, niczego już nie rozumiałam.
            - Zadzwoniłem do kolegi, który się tym zajmuje i naprawił to bez problemu. Przywiózł przed obiadem.
            Zabrałam ten telefon, odwróciłam się i szłam przed siebie aż napotkałam drzewo. Wzięłam głęboki oddech i oparłam się o pień. Wiedziałam, że muszę mu to powiedzieć.
            - Posłuchaj mnie. Dziękuję ci za wszystko, ale chciałabym cię też przeprosić. Nie powinnam cię wczoraj … To był impuls, emocje. Przepraszam.
            - Nie przepraszaj. Mi się to podobało. – podszedł do mnie i oparł rękę na drzewie. – Naprawdę.
            - Andrzej, o czym ty mówisz? Ja cię nie powinnam całować. To się nie powinno wydarzyć.
            - Do cholery jasnej. Czy ty nic nie rozumiesz? Ja się w tobie zakochałem. Masz w sobie coś takiego, co mnie przyciąga.
            - To się nie uda. Nie ma szans. My nie możemy być razem. Na pewno znajdziesz sobie inną. – przeszłam pod jego ręką i zamierzałam wrócić do ośrodka, lecz on złapał mnie za nadgarstek.
            - Nie będzie innej. Z tobą chcę przeżywać cztery pory roku. Z tobą chcę chodzić na spacery. Z tobą chcę rozwiązywać wszystkie problemy. Z tobą chcę oglądać świat. Z tobą chcę oddychać. Z tobą chcę dzielić każdy ten pieprzony dzień. Z tobą chcę cieszyć się każdego dnia. Chcę tego wszystkiego, ale tylko z tobą, rozumiesz?
            - To ty nic nie rozumiesz. Ja potrzebuję tej roboty. A przez to … A przez to mogłabym ją stracić. A tego nie chce. – wyrwałam swoją rękę i ruszyłam w kierunku ośrodka.
            - Kochasz mnie?
            Nie odpowiedziałam na to pytanie. Szłam dalej, pozostawiając go w lesie. Sama nie wiedziałam, co do niego czuję. Pociągał mnie, ale czy to była miłość? Nie znałam go tak dobrze. Poza tym, o czym ja myślę? To niedorzeczne. Łączyły mnie z nim tylko i wyłącznie stosunki zawodowe. Tak musiało zostać.
            Chociaż z drugiej strony był taki opiekuńczy. Naprawił mi telefon. Pomógł mi po awanturze …


godz. 21.00


            Reszta dnia minęła normalnie na tyle, na ile to możliwe. Starałam się unikać Andrzeja, by nie poruszać tego drażliwego tematu. Zgłosiłam się do papierkowej roboty, aby tylko siedzieć w pokoju. Nigdy nie sądziłam, że nadrobię zaległości. Wysłałam wszystkie maile do prezesa, sponsorów. Jednym słowem to bardzo pracowite popołudnie …
            Teraz siedzę i czytam książkę. Co miałam zrobić, zrobiłam. W końcu mam czas dla siebie. Ze świata fikcji literackiej wyrwał mnie dzwonek telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się napis „Kaśka”.
            - Hej, Kasia. Co tam? – odebrałam i zaczęłam rozmowę.
            - Równie dobrze mogę zapytać się ciebie o to samo. Dzwoniłam rano i miałaś wyłączony telefon. Coś się stało? Czy może Andrea każe wyłączać wam telefony? – zaczęła się śmiać.
            - Nie, miałam w naprawie. To znaczy Andrzej go oddał.
            - Andrzej? – już po sposobie jej mówienia wiedziałam, że się domyśla. – To jak to między wami jest? Stosunki służbowe czy może już coś więcej? – od zawsze była ciekawska, więc nie zdziwiło mnie to.
            - A jakie mają być te stosunki? – nie chciałam wszystkiego mówić dopóki sama się nie dowiem.
            - Zuza, ja dobrze wiem, że kłamiesz. Mów co się dzieje …
            Mogłam się domyślić. Przecież zna mnie na wylot. Jest jak siostra. Zawsze wszystko wie. W końcu mamy podobne relacje z rodzicami i przez to się poznałyśmy. Najlepsza przyjaciółka jest jak lekarstwo na każdy smutek. Tylko, że ona mnie najczęściej jeszcze bardziej denerwuje.
            - Dwie rzeczy mogę powiedzieć ci z ręką na sercu. Pierwsza, że go kocham, a druga, że nie powinnam. – nie mogłam jej okłamać. Nie wybaczyłabym sobie tego.
            - Posłuchaj mnie. Czasem ty decydujesz o wyborze, a czasem wybór decyduje o tobie. I nic na to nie poradzisz.
            - Muszę kończyć. Pa.
            Nie chciałam już dalej ciągnąć tego tematu. Doskonale wiem, co by powiedziała. Tyle, że ja nie jestem pewna swoich uczuć. A po rozmowie z nią mam jeszcze większą mieszankę uczuć. Zawsze wielbię jej filozofie, ale dzisiaj to znienawidziłam. Przecież przyjechałam tu po to, by zapomnieć o miłości. 



_______________________________________________________
KOMENTARZ = MOTYWACJA

Jeśli czytasz - skomentuj. Będę wiedziała, że ktoś czyta <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz