piątek, 14 kwietnia 2017

Epilog, czyli szczęście osiągnięte!

"Jest piękna noc 
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić"

27 kwietnia 2014


            Dzisiaj wielki dzień. Jesteśmy w trakcie finału. Gramy trzeci mecz z Resovią. Dwa poprzednie wygraliśmy – 3:2 i 3:0. Teraz jesteśmy u nas. Trzeci set. Mamy przewagę, ale niewielką. Mimo wszystko wierzę w nasze mistrzostwo. Panowie są świetnie przygotowani. Przeciwnicy nie mogą nam tego odebrać.
            Podczas przerwy widziałam się z Iwoną. Tak samo jak podczas ostatnich dwóch meczów w Rzeszowie. Tam miałyśmy trochę więcej czasu. Dzieciaki podrosły. Dominika robi się piękną dziewczyną, a Sebastian dojrzał. Mogę być dumną ciocią.
            A co się zmieniło u mnie? Andrzej namówił mnie do wspólnego zamieszkania. Zgodziłam się po długich namowach przez Kaśkę. Nie wiem, czego się bałam. Mieszkanie z nim jest dość zaskakujące. Wydaje się jakby miał głowę nieskończonych pomysłów. Z nim się nie da nudzić. Codziennie ma dla nas plany. Codziennie coś.
             Ten set też jest dla nas. Wygrywamy kolejny mecz. Wygrywamy mistrzostwo. Jesteśmy najlepsi w Polsce. Wszyscy wylatujemy na środek i cieszymy się ze zwycięstwa. Nasza ciężka praca nie poszła na marne. Mamy to. Po prostu brakuje słów. Po chwili szaleństwa przyszedł czas na opanowanie się. Sztab jeszcze się cieszy w swoim gronie, a zawodnicy dziękują przeciwnikom.
            Kiedy było rozstawione już podium dla nas, Marek poprosił o chwilę spokoju, bo ktoś ma ważny komunikat. Ja stałam za chłopakami i rozmawiałam z Miguelem. Nagle poczułam jak ktoś szarpie mnie do tyłu. Nagle znalazłam się prawie na środku boiska. Nie wiedziałam co się dzieje. Nie lubię jak tak stoję sama.
            - Zuza, ty wiesz ile dla mnie znaczysz. Kiedy ktoś zapytałby się mnie, czy wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia to uznałbym go za głupka i wyśmiał. Jednak kiedy pojawiłaś się na naszym zgrupowaniu, poczułem coś do ciebie. Od tamtej chwili myślę tylko o tobie. Kochanie, czy zostaniesz moją żoną?
            Andrzej klęczy przede mną z bukietem róż i pierścionkiem. Wokół tłumy ludzi, telewizja pewnie też to transmituje. Tyle tysięcy ludzi … Jeju, Andrzej chce się ze mną związać na zawsze. A czy ja chcę? Pewnie!
            - Tak.
            Andrzej włożył mi na palec pierścionek i pocałował. Wszyscy w hali bili brawa i śpiewali nam sto lat. Byłam najszczęśliwszą osobą. Przy tym ważnym momencie byli najbliżsi nam ludzie. Była moja siostra ze swoją rodziną, moi i Andrzeja rodzice, jego brat. Była Kaśka z Filipem. Najlepszy dzień w życiu. Mistrzostwo Polski z klubem i bycie narzeczoną jednego z mistrzów. Warto było walczyć o lepsze życie.


_______________________________________________________
Dziękuję, że byliście ze mną w tych lepszych i trudniejszych chwilach. Kocham Was, misiaczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz