"Jest piękna noc
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić"
27 kwietnia 2014
Dzisiaj wielki dzień. Jesteśmy w trakcie finału. Gramy
trzeci mecz z Resovią. Dwa poprzednie wygraliśmy – 3:2 i 3:0. Teraz jesteśmy u
nas. Trzeci set. Mamy przewagę, ale niewielką. Mimo wszystko wierzę w nasze mistrzostwo.
Panowie są świetnie przygotowani. Przeciwnicy nie mogą nam tego odebrać.
Podczas przerwy widziałam się z Iwoną. Tak samo jak
podczas ostatnich dwóch meczów w Rzeszowie. Tam miałyśmy trochę więcej czasu. Dzieciaki
podrosły. Dominika robi się piękną dziewczyną, a Sebastian dojrzał. Mogę być
dumną ciocią.
A co się zmieniło u mnie? Andrzej namówił mnie do
wspólnego zamieszkania. Zgodziłam się po długich namowach przez Kaśkę. Nie wiem,
czego się bałam. Mieszkanie z nim jest dość zaskakujące. Wydaje się jakby miał
głowę nieskończonych pomysłów. Z nim się nie da nudzić. Codziennie ma dla nas
plany. Codziennie coś.
Ten set też jest dla
nas. Wygrywamy kolejny mecz. Wygrywamy mistrzostwo. Jesteśmy najlepsi w Polsce.
Wszyscy wylatujemy na środek i cieszymy się ze zwycięstwa. Nasza ciężka praca
nie poszła na marne. Mamy to. Po prostu brakuje słów. Po chwili szaleństwa
przyszedł czas na opanowanie się. Sztab jeszcze się cieszy w swoim gronie, a zawodnicy
dziękują przeciwnikom.
Kiedy było rozstawione już podium dla nas, Marek poprosił
o chwilę spokoju, bo ktoś ma ważny komunikat. Ja stałam za chłopakami i
rozmawiałam z Miguelem. Nagle poczułam jak ktoś szarpie mnie do tyłu. Nagle znalazłam
się prawie na środku boiska. Nie wiedziałam co się dzieje. Nie lubię jak tak
stoję sama.
- Zuza, ty wiesz ile dla mnie znaczysz. Kiedy ktoś
zapytałby się mnie, czy wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia to uznałbym go
za głupka i wyśmiał. Jednak kiedy pojawiłaś się na naszym zgrupowaniu, poczułem
coś do ciebie. Od tamtej chwili myślę tylko o tobie. Kochanie, czy zostaniesz
moją żoną?
Andrzej klęczy przede mną z bukietem róż i pierścionkiem.
Wokół tłumy ludzi, telewizja pewnie też to transmituje. Tyle tysięcy ludzi …
Jeju, Andrzej chce się ze mną związać na zawsze. A czy ja chcę? Pewnie!
- Tak.
Andrzej włożył mi na palec pierścionek i pocałował. Wszyscy
w hali bili brawa i śpiewali nam sto lat. Byłam najszczęśliwszą osobą. Przy tym
ważnym momencie byli najbliżsi nam ludzie. Była moja siostra ze swoją rodziną,
moi i Andrzeja rodzice, jego brat. Była Kaśka z Filipem. Najlepszy dzień w
życiu. Mistrzostwo Polski z klubem i bycie narzeczoną jednego z mistrzów. Warto
było walczyć o lepsze życie.
_______________________________________________________
Dziękuję, że byliście ze mną w tych lepszych i trudniejszych chwilach. Kocham Was, misiaczki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz